Fantasmagoria
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Elizabeth Ann Smith

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Pacyacya-koova
Bezsenność
Bezsenność
Pacyacya-koova


Liczba postów : 28
Join date : 18/11/2012

Elizabeth Ann Smith Empty
PisanieTemat: Elizabeth Ann Smith   Elizabeth Ann Smith I_icon_minitimeWto Gru 04, 2012 3:33 pm


Elizabeth Ann Smith
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę, a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.

Wiek: 24
Data i miejsce urodzenia: 16.12.1988r.
Praca: Współwłaścicielka i sprzedawczyni w antykwariacie
Znaki szczególne: Blizna na plecach

Wygląd: Pusta ulica. Widzisz w oddali młodą kobietę, zbliżającą się pewnym, rytmicznym krokiem, stukając swymi butami o mokry chodnik. Wysoka postać, może niezbyt wyposażona w atuty kobiece, jak na przykład wyraźnie zaznaczone biodra czy ogromne piersi ma coś w sobie wyraźnie przyciągającego - długie, proste i zgrabne nogi, które (można odnieść wrażenie) zajmują 3/4 jej ciała. Wbrew pozorom posiada jeszcze skrajnie szczupły brzuch oraz średniej wielkości piersi. Wątłe ramiona dziewczyny właściwie chyba nigdy nie zaznały zbyt wielkiego ciężaru ani jej ręce, okropnie zadbane, tak samo jak stopy. Wygląda na osobę, która dba o aparycję w szczególny sposób. Niesamowicie delikatna skóra błyszcząca się przez drobinki w użytym nawilżającym balsamie, oczywiście w sposób ledwo widoczny. Gdy wkrótce zbliżyła się bardziej, ujrzałeś prostą twarz, taką, jakie były rzeźbione w Starożytnym Rzymie. Szlachetne, proste, ale wyraźne rysy twarzy. Szerokie usta, wykrzywiające się w pogardliwy uśmiech. Niebieskie, skrzące się oczęta już dostrzegły to, że bez skrępowania wpatrywałeś się w nią, mimowolnie oceniałeś tą wyniosłą w całej okazałości żywą rzeźbę. Uniosła ciemne brwi, pytając się, na co właściwie się tak gapisz, swoim miłym dla ucha głosem. W myślach mogłeś powiedzieć tylko jedno: włosy. Ona je ma do cholery, w kolorze "zieleńszego" turkusu. Zaproponowała papierosa, wyciągając paczkę. Dotknąłeś niemiłosiernie spracowanej, mięciutkiej skóry - widocznie lubi pracę niezbyt wpływającą na masę mięśniową, lecz na zręczność. Tak czy siak przysiadła się do ciebie, zaczynając mówić.

Charakter: W miarę poznawania jej, mogłeś dostrzec, iż tak naprawdę tylko powierzchownie jest zimna niczym metalowy pręt na mrozie lub głaz w górach. Mówi wyniośle i chłodnie, wręcz narzucając Ci swoje zdanie i wymagając słuchania jak nikt inny. Ma okropnie twardą skorupę, a jej przestrzeń osobista jest tak wielka, że musiałeś z początku stać jakieś dwa metry od niej, bo inaczej była nie do zniesienia. Przeklinała bezceremonialnie co dwa słowa, odrzucając cię właśnie na taką odległość. Widocznie w ten sposób sobie radzi z denerwującą sytuacją. Nienawidzi wszystkiego tłumaczyć, a jej wypowiedzi składają się z bardzo rzeczowych faktów, jakie musisz zapamiętać. Jeżeli się o coś dopytujesz, odpowiada dokładnie na zadane pytanie, dlatego wkrótce zorientowałeś się, że musisz zadawać bardziej ogólnikowe pytania, wymagające przemyślenia. Nigdy nie odpowiadała od razu. Na początku myślała, czy konieczna jest odpowiedź a także, czy chce na to odpowiedzieć. Nawet jeśli cisza ciążyła nad wami, dziewczę nie chciało jej przerwać ze względu na kompletny brak poczucia skrępowania. Bo po co się wstydzić czegoś, co jest kompletnie naturalne? Według niej, ludzie nie muszą gadać cały czas, jak grywają katarynki. Uwielbia ciszę i spokój, a to może zagwarantować wspaniały humor i wypoczęcie. Hałas ją męczy w bardzo szczególny sposób - robi się senna, a także niesamowicie zrzędliwa, co zdarza się równie rzadko, jak to, że bywa miła dla innych bezinteresownie. Co innego w pracy, bowiem tam chodzi o to, żeby sprzedać nie tylko produkt, ale również i siebie, ponieważ jak komuś się spodobasz to z pewnością wróci, bez żadnych wątpliwości. Potrafi wpierać ludziom rzeczy, których sama nie jest pewna, sprawiając wrażenie cholernie oczytanej, mądrej, inteligentnej i wszechwiedzącej. A jak jest naprawdę? Uwielbia książki, więc umie pochłaniać je jak potwór, ciesząc się każdą przeczytaną stroną. Mądra i inteligentna również, ale w sposób, w jaki każdy z jej znanych osób jest. Nie szaleństwa w głowie tej damy są, lecz stabilna przyszłość bez żadnych durnych, czy niebezpiecznych wyskoków, które nie są jej w żaden sposób potrzebne. Co robi jak źle się czuje? Właściwie żyje normalnie, chyba że nie może wstać. To wtedy myśli, drążąc każde swoje działanie, rozpatruje przeszłość. Zastanawia się, czy mogła postąpić z czymś inaczej - twierdząca odpowiedź - ogromny dół jak Rów Mariański. Błąka się wtedy jak duch, taki bez wyrazu i sensu życia. Wtem może pocieszyć ją tylko bliska osoba, wobec której jest zdecydowania bardziej uczynna, a praca pozwala jej zapomnieć o wszystkim. Nieważne, czy to dzierganie, szycie, malowanie albo gotowanie. Byle się za bardzo nie zmęczyć, gdyż to nie dla niej. Czy to znaczy, że jest sztywna? Skądże. Potrafi się zabawić, nie martwiąc się o jutro, choć nie jest jedną z tych krejzolek, upojonych alkoholem, czy ujaranych narkotykiem. Dba o zdrowie, chce żyć jak najdłużej, by dożyć sędziwej starości nawet z kotami (a te stworzenia kocha nad życie), bo do szczęścia zbędna jest miłość w formie kobieta-mężczyzna, czy innej takiej. Ważne, żeby było się otaczanym najwspanialszym pięknem. A na tego punkcie jest wyczulona, jak również czystości i porządku. Czuje potrzebę posprzątania, o ile brud, którego trzeba się dotykać nie zachodzi w status "obrzydliwy, ohydny oraz śmierdzący", z powodu prostego - ciągnie na wymioty, gdyż okropnie delikatna bywa ta panienka. Ale to znacznie bardziej, niż na znęcanie się nad nią psychicznie, ponieważ to sobie całkowicie zlewa.

Historia: Elizabeth Ann urodziła się w roku 1988 w połowie grudnia w średnio zamożnej rodzinie, która tak naprawdę nigdy nie zaznała ani szczególnej biedy, ani bogactwa. To właśnie od nich przejęła stoicki spokój i upodobania, gdyż wszyscy w jej domu uwielbiali ciszę lub ewentualnie cichą, klasyczną muzykę, którą raczyli częstować każdego gościa. Można było uznać, że są staroświeccy, ale tak naprawdę byli po prostu inni. Wyrażali się i zachowywali jak normalni obywatele, będąc niepodatnymi na media, jakich rzadko używali - bo telewizja ogłupia, radio nastawione jest na badziew, a w gazetach nie ma rzetelnych informacji. Właśnie w takich warunkach dorastała, przez co coraz bardziej odstawała od rówieśników. Opowiadali sobie oni o dobranockach różnej maści, o ona nie wiedziała, o czym powiadają. Aż w końcu poznała Sebastiana Rotha, mając 6 lat. Dogadywali się dobrze, nie najgorzej, bez względu na czynniki utrudniające rozmowę - mała Eli była troszkę małomówna. W tym czasie mieszkała na wsi w małym "dworku" u dziadków oraz w zwykłym mieszkaniu i ktoś ją musiał cały czas dowozić do przedszkola. Mimo zabiegów integracyjnych nie współdziałała z żadną grupą dzieci. Natomiast, gdy wyrosła, ta inność stała się przyciągająca, dzięki czemu wyszlifowała wpływy na innych. Już wtedy pochłaniała książki w ogromnej ilości, a szczególnie o stosunkach międzyludzkich. Bo w domu było wszystko w porządku, przytulanie, mizianie, ale co robić przy obcych ludziach? O czym mówić, a o czym nie? Najgorsze dylematy, jakie świat widział. Ubierała się grzecznie, poprawnie, może niezbyt wykwintnie. Potrafiła się zachować, aż w końcu się zakochała. Oczywiście, że nie w swoim koledze, którego traktowała trochę jak dziecko, choć byli w tym samym wieku. Tamten był starszy o ponad dziesięć lat. Mężczyzna, nauczyciel... Żonaty. Najprzystojniejszy facet, jakiego spotkała. Trudno jej było nie robić maślanych oczu, które wierciły każdy skrawek jego ubrania. Cóż, nie wypaliło. Pytanie "dlaczego" jest infantylne, ale mimo tego, trzeba na nie odpowiedzieć. Z punktu widzenia już całkiem dorosłej, porządnej kobiety byłoby chamstwem i bezczelnością uwodzić osobnika płci męskiej, który był zadowolony z obecnego związku. Zdrada by wszystko zepsuła, a tego przecież nie chciała. Miał być szczęśliwy, nawet za cenę jej szczęścia. A więc od jakiegoś czasu jej kręgosłup moralny jest jak najbardziej poprawny. Niedługo po ukończeniu szkoły, matka Elizabeth zachorowała poważnie, a ojciec zmarł rok wcześniej. Musiała zacząć się usamodzielniać, dlatego też porzuciła dalszą naukę na rzecz kursów i szkoleń w razie wypadku. Zaciągnęła pożyczkę, by kupić stary antykwariat na pół z najlepszym przyjacielem, któremu, nota bene cały czas pomagała w życiu. Codziennym, bo zwykle nawet dobrze sobie radził. Wielokrotnie darła się na niego, jak z szafy wypadały na nią ciuchy, chcąc zabić i zgnieść.
Zainteresowania:
* Książki
* Antyki
* Koty
* Gotowanie
* Spokojne życie
Ciekawostki:
*Blizna na plecach pochodzi z dzieciństwa, jak spadła z drzewa, bardzo mocno zdzierając sobie skórę
*Najbardziej pragnie spokoju zawsze i wszędzie
*Kocha swojego przyjaciela w sensie nieseksualnym
*Stara się być dobra, choć może rzadko jej to wychodzi
*Nie jest wierząca, mimo, że chodzi do kościołów, zborów - po prostu lubi, widzi w tym piękno


Powrót do góry Go down
Sebastian Roth
Bezsenność
Bezsenność
Sebastian Roth


Liczba postów : 37
Join date : 15/11/2012
Wiek : 36
Skąd : Nottingham

Elizabeth Ann Smith Empty
PisanieTemat: Re: Elizabeth Ann Smith   Elizabeth Ann Smith I_icon_minitimeWto Gru 04, 2012 4:03 pm

jej, akcept <3
miłej gry
Powrót do góry Go down
https://fantasmagoria.forumpolish.com
 
Elizabeth Ann Smith
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fantasmagoria :: Preludium :: Karty Postaci-
Skocz do: