Fantasmagoria
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Cecilly Fitch

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Cecilly Fitch
Bezsenność
Bezsenność
Cecilly Fitch


Liczba postów : 10
Join date : 01/12/2012
Wiek : 31
Skąd : Notthingam

Cecilly Fitch Empty
PisanieTemat: Cecilly Fitch   Cecilly Fitch I_icon_minitimeNie Gru 02, 2012 5:57 pm


Cecilly Maecei Fitch
memento mori

Wiek: 19
Data i miejsce urodzenia: 24.12.1992, Notthingam
Praca: bajdurzenie
Znaki szczególne: pieprzyk na brodzie, kości, kości, kości, podłużna blizna po wewnętrznej stronie prawej dłoni

Wygląd: Gdy spoglądasz na nią po raz pierwszy, w oczy rzuca ci się jej twarz. Jest piękna. Regularne rysy, ładnie skrojone, jasnoróżowe wargi, lekko zadarty nosek i wielkie, brązowe oczy o sarnim wyrazie. Cecilly zdaje się nie mieć żadnej skazy. Przywodzi ci na myśl anioła albo sarnę właśnie, piękne i dostojne.
Jest piękna. Jeszcze długo tak myślisz, bo nie możesz oderwać wzroku od jej cudownej twarzy okolonej jasnobrązowymi włosami. Kiedy jednak się odwróci, twój wzrok powędruje ku jej ramionom, łopatkom, talii, biodrom, w końcu nogom. Kości. Skóra i kości. Jak padlina wydziobana przez sępy. Jak ofiara złożona bogom, która nie została przyjęta. Jak wierzbowe gałęzie szamotane wiatrem.
Przy każdym jej ruchu widzisz drgające pod cieniutką skórą ścięgna i kości, kanciaste kształty napierające na niewinność jej sylwetki.
Nawet kiedy ponownie spojrzysz na jej twarz, nie wydaje się już ona taka cudowna, jak wcześniej. Jej oczy dominują aż tak bardzo, bo nie ma tam prawie nic więcej, one i kości policzkowe, ciasno opięte skórą, przybierającą niezdrowy, siny odcień wokół oczu. Wcześniej sądziłeś, że ma piękne włosy, ale gdy spojrzałeś znowu, widzisz, że są suche i zniszczone. Tak jak ona.

Charakter: Wychowywałeś się z nią, widujesz ją codziennie od wielu lat. Jej twarz znasz na wylot, wiesz dokładnie, jak wygląda biała, podłużna blizna na jej dłoni, znasz sposób, w jaki układają się nad oczami jej kształtne brwi, gdy jest zamyślona, doskonale znasz brzmienie jej głębokiego głosu. Ale pewnego dnia zdajesz sobie sprawę z tego, że mimo tych wspólnych kilkunastu lat, mimo siedzenia tuż obok niej dzień w dzień, tak naprawdę wcale jej nie znasz. Uświadamiasz to sobie, gdy po raz kolejny przyłapujesz ją na bujaniu w obłokach podczas rozmowy, kiedy dociera do ciebie, że nie masz chociażby pomysłu, o czym mogłaby myśleć. Nagle zaczynasz zauważać braki w swojej wiedzy o Cecilly – nie wiesz o niej podstawowych rzeczy. Nie wiesz, jaki kolor lubi najbardziej, jakiej muzyki słucha, jaki był jej ulubiony przedmiot w szkole, co ostatnio przeczytała, co najbardziej lubi jeść. Wszystko, co o niej wiesz, to czysta zewnętrzność, coś, co wie o niej każdy, nie tylko ty, który spędziłeś w jej towarzystwie naprawdę dużo czasu.
Może świadomie, a może nie, ale każde jej działanie nieuchronnie prowadzi do samoumartwiania się. We wszystkim, chcąc nie chcąc, szuka destrukcji, dramatu. Pragnie czuć, że żyje, a przekonanie o własnym istnieniu jest najsilniejsze wtedy, gdy cierpi. Więc się tym karmi. Uwielbia w samotności wbijać ciernie w swoją duszę, uwielbia patrzeć, jak krwawi, czuć lepką, ciepłą ciecz spływającą po świadomości. Niejako delektuje się takimi chwilami, chociaż przez to często staje na granicy rozpaczy. Notorycznie odcina sobie drogę do szczęścia, czasami pozwala sobie na to, by przez chwilę czuć związane z nim uniesienie, ale tylko po to, żeby za moment znów stoczyć się w ciemne odmęty, by poczuć jeszcze większe cierpienie, poczucie straty uwydatnione przez kontrast. Czasami nawet specjalnie szuka go, by świadomie z niego zrezygnować, by czuć jeszcze więcej. Nie jest samotna, gdy ma za towarzyszkę swoją tęsknotę. Ona zawsze jest przy niej, rozumie ją, wspiera i pozwala oddychać pełną piersią. Karmi się pragnieniem, któremu nigdy nie pozwala dojrzeć, wciąż odczuwa bolesną potrzebę, której nie ma zamiaru spełniać. Tylko wtedy potrafi normalnie funkcjonować. Kilka razy w życiu była szczęśliwa, ale… nie potrafiła się wtedy odnaleźć i nie czuła się sobą. To nie coś dla niej, jest zbyt proste.
W poczuciu braterstwa ze smutkiem, tęsknotą i cierpieniem Cecilly odnajduje powody, by żyć w przekonaniu, że jest lepsza od innych. W końcu nikt prócz niej nie dostrzeże niezwykłości pewnych rzeczy, nikt nie dopatrzy się tylu szczegółów, tylko ona, bo nie ogranicza się do ludzi, ona widzi znacznie więcej. Może w pewnym stopniu faktycznie tak jest, gdy połączy się to jeszcze z faktem, że została obdarzona wcale niemałym potencjałem intelektualnym. Chociaż nieczęsto ich używa, wie, że zna kilka razy więcej słów niż ktokolwiek dookoła, chociaż wcale tego po niej nie widać, potrafi odczytać wszystko z twojej twarzy. Widzi subtelne, nieświadome zupełnie drgnienia mięśni i przypisuje to trafnie reakcjom i odczuciom. Zagłębiła się we własną psychikę w takim stopniu, że jest pewna, że rozpracuje każdego. Zwłaszcza, że większość ludzi uważa za pustych i nieskomplikowanych, na pewno nie tak rozwiniętych emocjonalnie jak ona sama. Napawa ją pogardą fakt, że ten drobny blondyn nie potrafi dostrzec takiej oczywistej rzeczy, jak to, że podoba się pulchnej okularnicy, a jej naiwna nadzieja, że kiedyś zwróci na nią uwagę, krzesi w niej wręcz odrazę. Z tego względu często odcina się od społeczeństwa, zagłębia w świat swojej własnej wewnętrzności, zgoła ciekawszej i pełnej zagadek, nie to, co obrzydliwie i odstręczająco prości zjadacze chleba.
Pomimo tej pogardy dla ludzi, których zna, uwielbia ich historie. To coś, o czym mogłaby słuchać bez końca, zwłaszcza, gdy pełno w nich tragizmu i cierpienia. Sama uwielbia takowe wymyślać, umieszczać w nich znajome sylwetki i odtwarzać w myślach lub niekiedy na papierze. Może w tym wszystkim najprzyjemniejsza jest świadomość, że nie jest sama w cierpieniu, że inni też tego doświadczają, sama przed sobą się jednak przecież nie przyzna, w końcu ona jest zbyt unikatowa, by żyć w jakiejkolwiek społeczności. Poniekąd jest to jeden ze sposobów na szukanie bólu; Cecilly uwielbia utożsamiać się z bohaterem lub po prostu stawiać siebie na jego miejscu. Czuje się często, jakby to ona sama to wszystko przeżywała, w chwilach roztargnienia potrafi wspominać i tęsknić za czymś, co jest tylko zasłyszaną historią, a jednak niekiedy ból po śmierci osoby, która nigdy nawet nie istniała, jest realny, potrafi czasami nawet wylewać za nią łzy, wzywać ją w myślach i przywoływać związane z nią wspomnienia, jakby ją znał, jakby była częścią jej życia, a nie tylko fikcją. Przez to też czuje się znacznie starsza, niż jest, niekiedy uświadamiając sobie, że jest dopiero u progu dorosłości, szczerze się dziwi, bo ma wrażenie, że kiedy spojrzy w szklaną taflę lustra, zobaczy pomarszczoną, pooraną życiem twarz staruszki.
Owszem, Cecilly jest nadzwyczaj spostrzegawcza, nadzwyczaj wrażliwa i emocjonalna. Najlepiej znane jej uczucia to ból i tęsknota, ale tak naprawdę najczęściej towarzyszy jej strach. To coś, czego nie rozumie i nie potrafi nad tym panować, a właśnie kontrola jest czymś, czego potrzebuje, by czuć się bezpiecznie. Zagłębiona w swoim smutku może mieć poczucie władzy nad swoim losem, co innego, gdy goni za gnającym szaleńczym tempem szczęściem, wymykającym się między palcami. Nawet, gdy trzyma je w zaciśniętej szczelnie dłoni, boi się, że istnieje możliwość, że je zgubi – dlatego wbrew wszelkiej logice je odrzuca. Brawo, Cecilly, jesteś kowalem własnego losu, i co z tego? Sama o sobie decydujesz, i co z tego masz? Gdzie w ogóle jesteś? Czy ty jeszcze istniejesz? A może nie?

Historia: Cecilly rzadko czymkolwiek dzieli się z ludźmi, ale czymś, o czym zupełnie nie lubi opowiadać, jest jej własna historia. Och, przecież to nie dlatego, że nie chce ponownie przeżywać jakichś bolesnych chwil, zapomniałeś, że to właśnie uwielbia? To dlatego, że jej historia w ogóle nie ma w sobie nic szczególnego, wielu by się z nią zamieniło. Duża, kochająca rodzina, może nie bajecznie bogata, ale taka, która nigdy nie mogła narzekać na biedę. W dodatku mieli dom w naprawdę pięknym zakątku świata i siebie nawzajem. Małżeństwo jej rodziców było naprawdę udane, rodzeństwo żyło ze sobą we względnej zgodzie. Właściwie to żyć nie umierać, nic, tylko być szczęśliwym. Na przekór wszystkiemu Cecilly wolałaby być bardziej doświadczona przez życie, wolałaby móc z przekonaniem i mocą powiedzieć, że wiele przeszła, ale nie może – jej własna historia jest tą jej zdaniem najnudniejszą i zbyt codzienną. Jak tu żyć, kiedy nie jest się naznaczonym piętnem złośliwego losu, co robić, gdy nie doznawało się od pierwszych lat czegoś, co później dałoby siłę i hart ducha? Jak tu się odnieść do świata? I Cecilly lubi budować w ludziach przekonanie, że faktycznie jest tą skrzywdzonym przez los. Nikt nie wie co konkretnie, ale wielu jest przekonana, że w jej życiu stało się coś strasznego.

Zainteresowania:
♦ okultyzm
♦ starożytność
♦ literatura
♦ film
♦ wszystkie inne dziedziny sztuki
♦ historie o duchach

Ciekawostki:
♦ panicznie boi się głębokich zbiorników wodnych
♦ przez bardzo długi czas śniła ten sam sen
♦ czasami dostaje napadów pedantyzmu
♦ mówi przez sen
♦ zaczęła sama uczyć się łaciny
♦ i ma obsesję na punkcie tego języka
♦ tak jak i starożytnych mędrców, głównie Platona
♦ potrafi na początku znajomości przedstawić zupełnie zmyślone fakty o sobie - dlaczego? Ot, tak sobie!
♦ jest bardzo przesądna


Powrót do góry Go down
Sebastian Roth
Bezsenność
Bezsenność
Sebastian Roth


Liczba postów : 37
Join date : 15/11/2012
Wiek : 36
Skąd : Nottingham

Cecilly Fitch Empty
PisanieTemat: Re: Cecilly Fitch   Cecilly Fitch I_icon_minitimeNie Gru 02, 2012 9:25 pm

bardzo ciekawa karta!
akceptuję, życzę miłej gry c:
Powrót do góry Go down
https://fantasmagoria.forumpolish.com
 
Cecilly Fitch
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fantasmagoria :: Preludium :: Karty Postaci-
Skocz do: