Fantasmagoria
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Ollie Lindquist - budowa

Go down 
AutorWiadomość
Ollie Lindquist
Bezsenność
Bezsenność
Ollie Lindquist


Liczba postów : 1
Join date : 02/12/2012

Ollie Lindquist - budowa Empty
PisanieTemat: Ollie Lindquist - budowa   Ollie Lindquist - budowa I_icon_minitimeNie Gru 02, 2012 4:30 pm


Oliver 'Ollie' Lindquist
Follow your dreams and...never say never.

Wiek: 16 lat
Data i miejsce urodzenia: 01.03.1996
Praca: Uczeń
Znaki szczególne:
Cały jest charakterystyczny. Zacznijmy jednak może od tego, co najbardziej rzuca się w oczy: Ollie jest niski. Naprawdę niski. Mierzy na oko metr sześćdziesiąt, jego nieco pulchną buzię okrywa puchata czupryna ścięta na 'grzybek' w ciemnoblond kolorze. Kolejne, co Ci się będzie z nim kojarzyło, to wielkie, ciemnobrązowe oczy otoczone firaną gęstych rzęs. Ma bladą cerę, a w wielu miejscach na jego ciele znajdują się różne blizny i zadrapania, głównie od wywrotek na deskorolce, ale i innych wypadków. Na lewym nadgarstku ma zawiązany cienki, czarny rzemyk.

Wygląd:
Jak już było wcześniej wspomniane, Ollie to wyjątkowo niska osoba jak na swój wiek. Zazwyczaj musi stawać na palcach, żeby coś porządnie dostrzec. Niespecjalnie wyróżnia się wśród tłumu innych nastolatków. Ma długawe, ciemnoblond włosy, wielkie brązowe oczęta i bladą cerę, którą powoli zaczynają szpecić oznaki dojrzewania. Ollie jest chłopcem naprawdę wątłej postury, mimo że jada naprawdę dużo jak na swój wiek. Wszystko można zgonić na świetną przemianę materii, a także fakt, że ten chłopak długo w miejscu nie usiedzi, wszędzie go pełno. Zazwyczaj można go spotkać w o wiele za dużych na niego ubraniach, to znaczy szerokich koszulkach i bluzach oraz spodniach z opuszczonym krokiem. Często też kryje burzę swoich blond włosów pod kolorowymi fullcapami, ale jest też zwolennikiem noszenia przez chłopców kapeluszy.
Charakter: Kiedy się na niego spogląda po raz pierwszy, można odnieść mylne wrażenie, że ma się do czynienia z małym, lalusiowatym babochłopem, który nie umie sobie z niczym poradzić i boi się o swoją ładną buzię. A tu was zaskoczę, bo wcale tak nie jest! Ollie od zawsze był energicznym i odważnym dzieckiem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu...Jego mama wcale nie miała prostego życia z takim wulkanem energii, jakim jest Lindquist. To chłopak bardzo sympatyczny i raczej przyjaźnie nastawiony w stosunku do wszystkich. Nie jest jednym z tych rozpuszczonych dzieciaków, które dumnie unoszą głowę i przechodzą obok Ciebie obojętnie. Jest z wysoko postawionej rodziny, ale pieniądze nigdy go specjalnie nie obchodziły. Uważa, że nie są priorytetem w życiu, są przecież ważniejsze sprawy. Ollie ma poukładane w głowie, wcale nie jest taki głupi, na jakiego wygląda. Nie jest naiwny, to mały spryciarz, który w każdej sytuacji zawalczy o swoje. Jest bardzo odważny i nie boi się stawać w obronie ukochanych osób czy wyznawanych idei. Jest małym buntownikiem, nie lubi być kontrolowany ani otaczany jakimiś regulaminami. Uważa, że będzie robił to, na co ma ochotę.
Mały romantyk z niego. Jeśli się zakocha, zwykle wynosi tą osobę na piedestały, a nawet pisze dla niej piosenki, po czym na jednym z romantycznych spacerów przedstawia ją wygrywając słodko na gitarze. Ludzie uważają, że jest przesadnie słodki, ale to nie stanowi dla niego problemu. Jego głowa jest zawsze pełna ciekawych pomysłów, które czasem są wykorzystywane przez niego. Reszta ucieka gdzieś do otchłani zapomnienia. Ollie chciałby być normalny. Ale raczej nie potrafi. Nie pozwala mu na to jego rąbnięta osobowość. Na ogół można go zobaczyć uśmiechniętego i pełnego życia. Jest towarzyski i otwarty na nowe znajomości, czasem nawet do całkiem nieznanej osoby podejdzie, żeby zapytać, co słychać. Otacza się grupką zaufanych znajomych, ale nie odtrąca nowych nabytków. Podobno kiedy się denerwuje, wygląda jak nabuzowany chomik. Ale to poniekąd urocze, choć rzadko ma to miejsce. Ollie mimo swojego narwania potrafi trzymać nerwy na wodzy.
Historia: Zaczniemy od samego początku, cofamy się teraz do dnia 1 marca 1996r., godzina 12.56 po północy... wiekopomna chwila narodzin Olivera. Chyba żaden region Kanady w tamtej chwili nie mógł narzekać na brak słońca. Było bardzo ciepło i pogodnie, a przecież wiosna się jeszcze nawet dobrze nie zaczęła. Jednak pogoda w Kanadzie zawsze była kapryśna. Ale akurat - tylko i wyłącznie - dla tego dzieciątka zaświeciło słońce. Mimo, że Ollie był wcześniakiem, z porodem wszystko było w porządku i wkrótce potem szczęśliwa mama - Veronique Lindquist mogła opuścić szpital. Cała rodzina była wielce zachwycona malcem. Każdego dnia w ich małym domu w Toronto zjawiały się tabuny ciotek, wujków, kuzynostwa, ogółem nigdy nie było tam ciszy i spokoju. Pewnie dlatego teraz Oliver ma takie ADHD... No ale kontynuując historię. Chłopakowi nigdy niczego nie brakowało. Pochodził z całkiem majętnej rodziny, dlatego rodzice nie żałowali na prezenty dla syna. Wkrótce potem na świat przybyło kolejne dziecko i zrobił się z deczka tłok... Na samym początku Oliver był strasznie zazdrosny o młodszą siostrę, bo wtedy jej kołyska objęła miano domowego miejsca kultu i zachwytu, a brązowooki kręcił się gdzieś po domu, rzucając klockami lub mażąc kredkami po ścianach. A nikt nie zwracał na to uwagi. Ewentualnie lał się z kuzynami na podwórku, ale u małych chłopców wystarczyło jedno nie tak wypowiedziane słowo, by zaraz zaczęli się okładać. Do tego wszystkiego doszła jeszcze szkoła i mniej więcej na poziomie wczesnej podstawówki odkryto, że Ollie ma ogromny talent...muzyczny! Niby nic, bo on się tylko bawił, chodząc tu i ówdzie z gitarą, tańczył, śpiewał do lustra z dezodorantem zamiast mikrofonu...Ale nauczycielka muzyki w miejscowej szkole przysłuchując się uważnie stwierdziła, że ten mały kiedyś zrobi karierę i to wielką. Rodzice szybko podłapali temat, wtedy Ollie dostał swoją pierwszą gitarę, nazwał ją Shellie i traktował bardziej jak kumpelkę niż zwykły przedmiot, ale to był jeszcze kolejny dowód na to, że on po prostu kochał muzykę! I tak też w końcu doszło do tego, że śpiewał non stop. Wszędzie. O każdej porze.


Zainteresowania: TU WPISZ
Ciekawostki:
□ ma fioła na punkcie fioletowego koloru, zawsze akcentuje to chociażby w swojej garderobie
□ Franko-kanadyjczyk, mówi doskonale po francusku, a jego angielski ma charakterystyczny akcent, po którym każdy poznaje, skąd jest
□ jego gitara zwie się Shellie
□ jest uzależniony od słodyczy, poczynając od czekolady z dużymi orzechami, przez karmelową, przez żelki i cuksy a na naleśnikach z syropem klonowym kończąc, bo to jego ukochany deser
□ naprawdę lubi jeść
□ szczerze ubolewa nad tym, że jest niski i ma małe stopy (ma numer buta 7! o.o), przez co zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie jest liliputem
□ chrapie
□ zawsze widać mu wystające majtki, bo nosi nisko spodnie
□ sam przekłuwał sobie uszy!
□ wierzy w świętego mikołaja, wróżkę zębuszkę i kucyki pony
□ boi się dentystów
□ zawsze chciał mieć brata bliźniaka
□ szaleje na punkcie rudych włosów, chciałby żeby jego druga połówka miała właśnie ten kolor włosów
□ oprócz angielskiego i francuskiego, mówi też po hiszpańsku, ale słabo, tyle co zdążył nauczyć się w szkole
□ uwielbia pozować do zdjęć
□ kiedy miał 12 lat, wygrał miejscowy konkurs talentów i od tamtej pory grywał wszędzie, gdzie to tylko było możliwe, a ludzie z miasta naprawdę go uwielbiają
□ jest ogromnym patriotą, kocha Kanadę, ale potrafi z niej żartować i ma do tego zdrowy dystans
□ ma prawo jazdy (tymczasowe)
□ piecze świetne ciastka z czekoladą
□ kilka lat temu całował się ze swoim najlepszym przyjacielem za drzewem w ogrodzie Lindquistów. oboje chcieli zobaczyć, jak to jest. to ich wspólna tajemnica!


Powrót do góry Go down
 
Ollie Lindquist - budowa
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fantasmagoria :: Preludium :: Karty Postaci-
Skocz do: