Eileen Soul

Wiek: 16 lat
Data i miejsce urodzenia 8 maja Wenecja

Wygląd: Wysoka, szczupła, zgrabna brunetka o czekoladowych oczach i ciemnej karnacji. Zazwyczaj ubiera się w sukienki. Nie lubi kremów a z makijażu ogranicza się zazwyczaj do rzęs i kresek. Ma włosy lekko falowane w kolorze orzechowym sięgające do połowy pleców. Najczęściej ma je rozpuszczone lub związane w warkocz. Ma manię na punkcie swojego zapachu i w jej pokoju mozna znaleźć stos perfum. Ma specyficzną urodę. Jednym się podoba, innym nie. Jednak ona sama tym się nie przejmuje
Charakter: Z pozoru słodka Eileen ma dwa oblicza. Pierwsze to nieczuła dziewczyna, która wyolbrzymia swoje wady i robi wszystko by uwolnić się od uczucia, że coś zrobiła źle. Często sarkastyczna. Nie dopuszcza do siebie innych. Boi się ludzi i potrafi całym dniami nie odzywać się do nikogo nawet gdy zadadzą jej proste pytanie. W każdej chwili może przybrać kamienną maskę. Jej drugie oblicze to wrażliwa dziewczyna, która robi wszystko by nie wchodzić komuś w drogę. Czasem zaśmieje się czasem uśmiechnie lecz strach pozostanie. Kiedy kogoś pozna i po wielu staraniach tej osoby zaufa jej to zrobi dla niej wszystko. Nie oznacza to jednak, że nagle stanie się towarzyską osobą. Nadal gdzieś głęboko w niej będzie ukryty lęk przed tą osobą. Często nie może zapanować nad emocjami więc przelewa je na papier. Jest typem osoby, która działa impulsywnie. Zdarza jej się posądzić kogoś bez podstawy. Gdy zostanie skrzywdzona jeszcze większy mur odgradza ją od świata. Uwielbia udawać psychiczną osobę przed kimś. Nie wie dlaczego, ale wtedy większość ludzi ją zostawia w spokoju. Ma bujną wyobraźnię i jest strasznie przekonywująca (oczywiście wtedy kiedy z kimś dziwnym trafem zamieni parę słów). Nie da się przewidzieć na kogo w danej chwili możesz trafić więc najlepiej w ogóle do niej nie podchodzić... chyba, że z kijem....
Historia:
Eileen powiodła wzrokiem po mieście. Stała teraz na balkonie, a wiatr muskał jej delikatną skórę i rozwiewał włosy. Jej oczy powędrowały na wodę, w której odbijało się światło wschodzącego słońca. Ono tak wiele znaczy. W starożytnym Egipcie, gdy słońce nie objawiło się Egipcjanom wiedzieli oni ze to kara dla nich za złe uczynki . We śnie, rozmowę lub rozwiązanie dawnych, zapomnianych spraw. Dla mnie symbolizuje początek. Początek nowego dnia, nowego życia... Nadzieja. Ono daje nam nadzieję.
Zaskakujące, że codziennie rano wstaję by to zobaczyć. "Wariatka" mówią inni. Dla mnie to tylko czas gdzie mogę być zarówno najbliżej jak i najdalej tego co kocham.
Długo rozmyślałam nad moim przyjściem na świat. Dowiedziałam się, że jest adoptowana dopiero w dniu 13 urodzin. Moi 'rodzice' mi nie powiedzieli. Dowiedziałam się na cmentarzu od dawnej przyjaciółki matki. Nikomu nic nie powiedziałam. Wtedy kompletnie się załamałam. Zaczęłam brać przeróżne leki. Niektóre pomagały, inne nie.
Szkoła... Co tu kryć... nienawidzili mnie. Czekali tylko na okazję by mnie zgłębić. Ja stałam z boku i uczyłam się. Nikomu nic nie zrobiłam.
Zainteresowania: pisanie, czytanie,taniec, malowanie, jazda konna,wspinaczka, aktorstwo, podróże,

Ciekawostki:
*Brała kiedyś leki psychotropowe
*nie czuje lęku nawet gdy łazi sobie na krawędzi budynku nawet 10 m nad ziemią
*prawie wysłali ją do psychiatryka