Fantasmagoria
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sebastian Roth

Go down 
AutorWiadomość
Sebastian Roth
Bezsenność
Bezsenność
Sebastian Roth


Liczba postów : 37
Join date : 15/11/2012
Wiek : 36
Skąd : Nottingham

Sebastian Roth Empty
PisanieTemat: Sebastian Roth   Sebastian Roth I_icon_minitimePią Lis 30, 2012 2:10 am


Sebastian Roth
Fuck the system!

Wiek: 24 lata
Data i miejsce urodzenia: 13 stycznia 1988
Praca: Współwłaściciel antykwariatu
Znaki szczególne: blizna w kształcie pioruna na czole, BICZ

Wygląd: Hmm... Sebek ze stuprocentową pewnością jest płci męskiej... Co tam dalej...? Ma czarne, zdecydowanie przydługie włosy, które ciągle wpadają mu do oczu, przez co nagminne odgarnianie ich weszło mu już w nawyk. Czarne jak węgielki włosy kontrastują z cerą w kolorze mleka, przez co niekiedy w ostrym świetle wygląda trochę trupio. Zazwyczaj na jego twarzy widać zamyślone, skupione spojrzenie, świadczące o tym, że Sebastian właśnie myśli. Nie trudno też dostrzec na niej uśmiechu, chociaż nie jest to żaden jego znak rozpoznawczy. Nie należy on na szczęście do tej rasy posępnych kolesi, których grzywy okrywają pół twarzy (no z tym drugim można by się kłócić...).
Oczy... Jego oczy mają taki kolor trochę bez koloru. Są bowiem takie niebiesko szaro zielonkawo niekolorowe. Każdy względnie widzący kolory człowiek uznałby to za kolor szary, jednak on, wielki artysta twierdzi, że to odcień wyblakłego błękitu. Trzeba mu przytakiwać i tyle.
Niżej prosty noc, usta. Twarz w kształcie trójkąta, brak typowo męskiej kwadratowej szczęki, cera bez skazy. Taki typowy śliczny chłopczyk, co poradzić? Poza tym jest całkiem wysoki. Ma 187 centymetrów wzrostu, całkiem całkiem.
Jeśli chodzi o jego styl, jak się ubiera? Niektórzy, niebywale ślepi i tak dalej, mogliby nazwać go hipsterem, ale on wcale nim nie jest! Pamiętajcie, żadnych hipsterów! Po prostu lubi koszule w kraty... I trampki... I hipsterskie skórzane buty... I luźne koszulki i dopasowane spodnie, no matko no, nie może? To nie znaczy, że jest hipsterem, no.
Większość powierzchni jego rąk, ramion, pleców i klatki piersiowej pokrywają tatuaże. Przedstawiają róże, czachy, ptaszki, jeden nawet gryf od gitary. A w lewym uchu ma tunel. Nie duży, bo zaledwie sześć milimetrów, taki jak powinien być.

Charakter: Jest to stworzenie, które na prawdę łatwo rozgryźć, jeśli się je trochę pozna. Ma tak jakby dwie osobowości, które w swój pokraczny sposób, jakoś tam ze sobą łączy. Z jednej strony największa ciamajda, jaką widział świat. Nie potrafi właściwie nic zrobić sam. Nie umie obsługiwać wyższej technologii jak pralka czy zmywarka, nie mówiąc już nic o gotowaniu, nigdy nie pamięta kiedy, co i o której godzinie powinien zrobić, zawsze się spóźnia, wszystko gubi, różne przedmioty, nawet te całkiem drogie lecą mu z rąk jak kamienie i ma nadludzką zdolność do niszczenia niezniszczalnych przedmiotów, takich jak powiedzmy nietłukące się szkło, albo cegła. Z drugiej zaś strony zapatrzony w siebie egocentryk, który rzadko sięga wzrokiem poza czubek własnego nosa, a jeśli już, to bardzo rzadko. Do tego z wyższością patrzący na większą część swych towarzyszy. No masa ludzi mu powtarza, że tak nie można, ale jemu weszło to już w nawyk. Stara się być miły. Na prawdę. Czasem nawet mu się udaje.
Kiedy chce, potrafi być najlepszym przyjacielem, jakiego można sobie wyobrazić. Potrafi wysłuchać, kopnąć w dupsko, wyśmiać, czasem pocieszyć, pomóc. Jeśli do kogoś się przywiąże, to już nie odda. Tylko z tym przywiązywaniem się nie taka prosta piłka. Niewiele jest takich ludzi, którzy w krótkim czasie potrafią zaskarbić sobie przyjaźń tego gościa. Zazwyczaj to bardzo męczący i pracochłonny proces. A potem jest tylko gorzej. Weźmy jego najlepszą przyjaciółkę... Nikt inny nie nadawałby się do tej funkcji, bo tylko ona ma do niego cierpliwość, żeby przychodzić do niego, nawrzeszczeć i milionowy raz uczyć obsługi pralki. Chociaż tak nawiasem mówiąc, z nią też nie tak łatwo wytrzymać *nic jej nie mówcie*.
Boi się zombie. Na prawdę w nie wierzy i panikuje, widząc nocą jakiegoś starego, zataczającego się pijaka, z wyciągniętymi przed siebie łapami. Oczywiście nigdy w życiu się do tego nie przyzna, bo jak to tak, że chodzący ideał się czegoś boi...? A jednak.

Historia: Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w odległym miasteczku o nazwie Nottingham, żył sobie mały chłopiec o imieniu Sebastian. Mieszkał w równie małym, uroczym mieszkanku w centrum miasta ze starszą o pięć lat siostrą i tatą. Mama teoretycznie też tam mieszkała, ale że ciężko pracowała na dwie zmiany, więcej jej nie było niż była. W sumie jakby nie patrzeć, życie małego Sebastiana było bardzo przyjemne. Drzwi naprzeciwko jego prowadziły do takiego samego mieszkanka, w którym mieszkała Pacyacya-koova. Jedna z najważniejszych postaci w jego ówczesnym życiu. Dziewczynka, z którą spędzał większość czasu, najlepszy kumpel i tak dalej. Tak było milutko do czasu ukończenia przedszkola.
W końcu nadszedł nieszczęsny dzień pójścia Sebastiana do szkoły... Okazało się bowiem wtedy, że ten koleś w ułamku sekundy potrafi odpłynąć myślami milion kilometrów dalej, że nie sposób było go dogonić. Koncentracji poziom zerowy, za to ogromna wyobraźnia. W szkole nic mu po tym, więc z czasem zarabiał do dziennika coraz więcej pał. Przez podstawówkę jeszcze jakoś przebrnął. Gorzej było z liceum. Tam ślizgiem dostawał się z klasy do klasy i nawet raz nie zdał. Jedynie nigdy nie miał problemów z plastyką. To był przedmiot, na którym mógł pokazać co tak na prawdę siedzi mu w głowie i mógł odpływać do woli, urzeczywistniać swoje wizje i pragnienia. To dawało mu największą satysfakcję. Dlatego wybrał się do szkoły artystycznej. Wtedy też jego siostrę wywiało do Londynu na studia medyczne. Z uczelni wyższej on sam zrezygnował z racji braku środków. Zamiast tego postanowił założyć własny biznes.
Musiało to być coś wyjątkowego, co robi mało kto... Wybrał antyki. Wraz ze swym najlepszym kompanem płci żeńskiej założyli spółkę i po niewielkiej pożyczce w lokalnym banku założyli własną działalność. Niedługo po tym chłopak wyprowadził się od rodziców do niewielkiej kawalerki, całkiem blisko centrum. Nic specjalnego w sumie się nie działo. Życie, jak każde inne.

Zainteresowania:
*sztuka
*antyki
*książki
*imprezy
*KOTY
oh, co za połączenie~

Ciekawostki:
*wieży w zombie
*śpiewa pod prysznicem
*nie posiada fejsbuka, ani żadnego innego portalu społecznościowego
*gra na gitarze
*planuje kolejne 6 tatuaży
*w przyszłości chce być sławny i bogaty, ale jeszcze zastanowi się jak tego dokonać


Powrót do góry Go down
https://fantasmagoria.forumpolish.com
 
Sebastian Roth
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fantasmagoria :: Preludium :: Karty Postaci-
Skocz do: