Kamienica jak kamienica. Stoi w prawie samym centrum miasta, między dwoma innymi. Prawdopodobnie nigdy nie zdarzyło się w niej nic niezwykłego... Po prostu sobie jest i nie należy do nikogo, więc wybija się z tłumu odnowionych fasad budynków. Jednak ludzie jak to ludzie. Bezdomny kot stłucze stary wazon i już uważają, że w domu roi się od duchów. Chodzą plotki, że lata temu ojciec, zabił tu całą swoją rodzinę, po czym popełnił samobójstwo... Jeśli wierzyć tej plotce, kamienica jest nawiedzana regularnie przez kilka duszyczek. A tak poza tym mieszka tu rodzina kotów...